Rewolucja w receptach: Substancje chemiczne zamiast nazw handlowych leków?

Od września zespół ds. preskrypcji i realizacji recept na leki, działający w Ministerstwie Zdrowia, kieruje się ku rewolucyjnej zmianie w przepisywaniu leków. Nowa propozycja zakłada, że lekarze zamiast wpisywać nazwy konkretnych leków, będą musieli podawać jedynie nazwy międzynarodowe, czyli substancje chemiczne. Choć prace zespołu są owiane tajemnicą, przeciekła informacja o tej kontrowersyjnej koncepcji.

Ta zmiana spotyka się z oporem producentów leków, którzy obawiają się utraty kontroli nad rynkiem. Umieszczanie na receptach nazw chemicznych zamiast handlowych, może przesunąć odpowiedzialność za ustalenie ceny leku z lekarza na aptekarza. To z kolei niepokoi producentów, którzy obawiają się, że aptekarze będą zawsze preferować najtańsze leki, często importowane z Chin czy Indii, co zaszkodzi rodzimym firmom.

Krajowi Producenci Leków apelują do Ministra Zdrowia, podkreślając, że taka zmiana może doprowadzić do redukcji produkcji leków w kraju i spadku zatrudnienia. Obawiają się także, że pacjenci, otrzymując recepty jedynie z nazwą substancji, mogą otrzymywać produkty różnych producentów przy każdej wizycie w aptece, co może wprowadzić zamieszanie, zwłaszcza w przypadku osób starszych z chorobami przewlekłymi.

Choć propozycja ta budzi kontrowersje wśród producentów leków, zdaniem farmaceutów jest to krok w dobrą stronę. W miarę możliwości, decyzja Ministerstwa Zdrowia na temat kierunku zmian legislacyjnych ma zapaść do końca czerwca. Ostateczne wprowadzenie nowych zasad może znacząco wpłynąć na dynamikę rynku farmaceutycznego oraz relacje między lekarzami a aptekarzami.

Dodaj komentarz