Lęk przed wznową – jak programować pozytywnie swój umysł?
Zaczyna się podobnie. Szok, niedowierzanie, poczucie odrętwienia. Diagnoza. Potem leczenie – często wielomiesięczne zmaganie się ze skutkami okaleczającej operacji, osłabiającej chemii lub radioterapii.
W miarę upływu czasu emocjonalne odrętwienie towarzyszące zmaganiu się z chorobą i leczeniem ustępuje prawdziwym uczuciom. Pojawia się lęk, smutek, nierzadko rozdrażnienie i złość. To typowe dla każdego człowieka reakcje na ekstremalną sytuację zagrożenia zdrowia. Wreszcie zakończenie leczenia. Nie wiemy, co przyniesie nam przyszłość, ale możemy zadbać o teraźniejszość.
Zmagając się z lękiem
Choroba stawia człowieka w obliczu tajemnicy swojego ciała, nie wie on co się z nim dzieje (…) ciało staje się nieposłuszne, groźne, tajemnicze. Tak pisze o doznaniach Chorego, wybitny lekarz Antoni Kępiński.
To obciążenie niepewnością jest głównym źródłem nawracającego lęku. Utrata dotychczasowego poczucia bezpieczeństwa dotyka wszystkich sfer życia – człowiek może mieć poczucie mniejszej kontroli nad zdarzeniami, nie wie jak poradzi sobie z powrotem do pełnionych wcześniej ról i zadań życiowych, jak ułożą się jego relacje z innymi ludźmi.
Takie doświadczenia mogą prowadzić do ostrożności w planowaniu przyszłości („żeby nie zapeszyć”). W sytuacjach skrajnych człowiek powstrzymuje się od angażowania w codzienne radości, spodziewając się kolejnych przykrych zdarzeń. Jakby wisiał nad jego głową mityczny Miecz Damoklesa, nieubłaganie przypominając o niebezpieczeństwie i odbierając radość życia.
Być panem swojego losu
Przeżycia wielu Chorych przekonują, że może być inaczej. Czy istnieją jakieś uniwersalne sposoby odzyskiwania kontroli nad życiem, nad swoim samopoczuciem? Nie uciekaj od przeszłości – odreaguj stres Każdy człowiek podejmuje typowe dla siebie formy zmagania się ze stresem będącym następstwem przebytej choroby nowotworowej. Typ „wojownika” poszukuje aktywności, które wspomagają odzyskiwanie sił po leczeniu. Człowiek o stoickim podejściu do życia znajduje spokój w akceptacji nieuchronności losu. Osoby o skłonności do zamartwiania się i lękowego wybiegania w przyszłość najtrudniej znoszą czas, gdy kończy się intensywne leczenie.
Nie da się uciec od przeszłości. Jeśli radziłaś sobie odsuwając lęk i mobilizując się do kolejnych kroków terapii, teraz możesz potrzebować rozładowania spiętrzonego stresu. Rodzina może reagować zdziwieniem, gdy mówisz o swoich obawach „przecież już jesteś zdrowy, nie myśl o tym”. Jeśli właśnie teraz po zakończonym leczeniu potrzebujesz rozmowy o swoich przeżyciach, pozwól sobie wyrazić ten emocjonalny ból. Ukrywanie uczuć powoduje, że trudniej sobie z nimi poradzić. Możesz porozmawiać z przyjacielem, spotkać się z psychoonkologiem – odreagowanie stresu nie jest oznaką słabości lecz troski o siebie.
Zbadaj i spróbuj zmienić swoje przekonania o chorobie
Nawykowe, lękowe myśli są jak scenariusz filmu, którego już nie chcemy, ale nie możemy przestać oglądać. Nie ma sensu uciekać od trudnych myśli, ale warto się im przyjrzeć i zastanowić jak można sobie z nimi poradzić. Należy zadać sobie pytanie o początek tego scenariusza, czyli o nasze przekonania na temat choroby nowotworowej i szans na jej wyleczenie. Jeśli przed zachorowaniem dominował w nas pogląd, że „rak to wyrok” a leczenie tylko przedłuża życie, to trudno zaufać, że w naszym przypadku będzie inaczej. Stąd już krok do oczekiwania na nawrót choroby. Identyfikacja przekonań, które stanowią oś naszego obrazu choroby jest pierwszym krokiem do zmiany. Może uspokoi nas wiedza o tym, że większość nowotworów można skutecznie wyleczyć! Potrzebne będzie myślenie oparte na faktach pozytywnych wyników badań kontrolnych np. Zaczyna się podobnie. Szok, niedowierzanie, poczucie odrętwienia. Diagnoza. Potem leczenie – często wielomiesięczne zmaganie się ze skutkami okaleczającej operacji, osłabiającej chemii lub radioterapii. Moja choroba była poważna, ale zastosowane leczenie ją zniszczyło! Przecież właśnie dlatego znosiłem trudy leczenia: Zaufałem medycynie, że w moim przypadku można pokonać raka! Korzystaj z możliwości, jaką daje umysł i wyobraźnia
Treść myśli wpływa na przeżywane przez nas emocje. Gdy rozpamiętujemy przykre doświadczenia samopoczucie pogarsza się. Odwrotnie czujemy się lepiej, gdy analizujemy wydarzenia i sytuacje, które kojarzą się nam ze spokojem i odprężeniem. Ludzki umysł to niesłychany fenomen. Ma zdolność do postrzegania i wyobrażania sobie rzeczy innymi niż są faktycznie.Wyobraźnia działa jak realny bodziec! Czasem na naszą niekorzyść. Przykład? Odczucia fizyczne stale płynące z organizmu, kiedyś stanowiące niezauważane tło naszej codziennej aktywności, teraz nabierają nowego charakteru. Zwykła kolka, migrena czy kołatanie serca mogą stać się sygnałem nieznanego zagrożenia. Wyobraźnia podsuwa niechciany scenariusz: Może to nawrót choroby?! Pamiętajmy – ten mechanizm działa także w „odwrotną stronę” – jest podłożem przyjemnych odczuć, jakich doświadczamy przywołując wyobrażenia spokoju i relaksu. Możemy go świadomie wykorzystywać dla programowania lepszego samopoczucia i zaufania we własne siły.
Pozytywny program – relaksacja i wizualizacja
To proste techniki oddechowe pozwalające uzyskać stan odprężenia i spokojnej koncentracji, w którym można pokierować własnymi myślami zgodnie z pożądanym celem. Wykorzystują prostą zasadę, że wyobraźnia daje możliwość oglądania rzeczy takimi jakimi się pragnie. Można zacząć tworzyć nowe scenariusze zdrowego życia i stopniowo odsuwać te, które nas „straszą”. Jaki scenariusz zdrowienia chciałbyś dla siebie zobaczyć? Jakie będą najbliższe, i te bardziej odległe plany, które chcesz zrealizować wracając do zdrowia? Wyjazd z rodziną na urlop w miejsce, o którym od dawna marzysz…, może powrót do hobby, odkładanego od lat na niejasne „później”…, może chcesz się zająć czymś zupełnie nowym…? Wystarczy Ci pomysłów i motywacji do realizacji swoich pragnień o ile twierdząco odpowiesz na podstawowe pytanie: Czy warto?
Warto mieć pragnienia
Niektórzy Pacjenci mówią, że lepiej za dużo nie chcieć od życia bo można się zawieść. Targując się z losem oczekują niewiele. Inni postępują inaczej – zauważają, że życie po chorobie nabrało nowego znaczenia. Mówią, że otrzymali je na nowo i chcą je wykorzystać jak najpełniej! Może warto więc zastanowić się nad tym, co jest źródłem sensu naszej codzienności, żeby odkryć, że można być zadowolonym z życia po chorobie! Pomyśl, że dzisiaj żyjesz i na wyciągnięcie ręki masz świat, którego tak bardzo Ci żal, gdy myślisz o jego stracie.
Renata Pałaszyńska
Zakład Psychologii Klinicznej w Centrum Onkologii w Bydgoszczy