Cała prawda o… kacu

Po letnich szaleństwach na zielonej trawce warto przyjrzeć się pitym przez nas alkoholom. Sezon grilli i pikników sprzyjał bowiem zwiększonemu spożywaniu zimnego piwa oraz innych schłodzonych trunków.

Wiele osób jest zdania, że łączenie różnego rodzaju alkoholi może spowodować większego kaca. Mieszkańcy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii mają nawet na ten temat różne powiedzonka: “Wine before beer and you’ll feel queer” („Wino przed piwem sprawi, że będziesz czuł się dziwnie”) czy „Beer before wine and you’ll feel fine” („Piwo przed winem, a wszystko będzie OK”).

Czy mają rację?

Zdaniem naukowców, którzy przeprowadzili alkoholowy eksperyment na amerykańskich studentach, jedno jest pewne – im mocniejszy i im szybciej spożywany alkohol, tym większy kac. Zaskakująco, na jego objawy nie ma wpływu ilość spożywanych napojów wyskokowych.

Co więcej, nie tylko etanol może spowodować ból głowy, wymioty i ogólnie przykre samopoczucie nazajutrz po imprezie. Równie zgubne są tak zwane kongenery, produkowane w trakcie fermentacji, takie jak: aceton, acetaldehydy, oleje fuzlowe czy garbniki, nadające alkoholom im ciemny kolor. Na przykład Burbon zawiera aż 37 razy więcej kongenerów niż wódka.

Potwierdził to przeprowadzony eksperyment – badani, którzy pili Burbona, czuli się gorzej, choć wypadali tak samo dobrze w testach sprawnościowych. Zdaniem naukowców – przyczyną tego, że ludzie mają większego kaca po zmieszaniu alkoholi może być fakt, że jednocześnie wybierają ciemniejsze alkohole, z większą zawartością kongenerów.

Jednym słowem – jeżeli chcemy uniknąć niemiłych skutków po imprezie – wybierajmy jasne alkohole.

Dodaj komentarz