Jaka dieta przy padaczce?

Według ostatnich badań, przejście na niskowęglowodanową, a jednocześnie wysokotłuszczową dietę, pomaga kontrolować trudną do leczenia epilepsję.

Przegląd badań pokazał, że dieta ketogeniczna, koncentrująca się na takiej żywności, jak bekon, jajka, śmietana, masło, tłuste ryby i zielone warzywa, może zmniejszyć częstotliwość występowania napadów padaczkowych u dorosłych, którzy nie reagują na leczenie środkami farmakologicznymi.

Doktor Pavel Klein, współautor badań, wyjaśnił podczas spotkania American Academy of Neurology, że u 35% cierpiących na padaczkę nie dostrzega się poprawy stanu zdrowia. Trzeba zatem znaleźć inne rozwiązanie. Do tej pory dietę ketogeniczną zalecało się dzieciom epileptycznym. Postanowiono jednak zbadać, jak ten model jedzenia sprawdzi się u dorosłych.

Robiąc rekonesans, naukowcy przeanalizowali pięć różnych badań nad dietą ketogeniczną (opierającą się na zmianie stosunku białka, tłuszczu i węglowodanów na 1:3/4:1), w których udział wzięło 47 osób. Przejrzeli także analizy zmodyfikowanej diety Atkinsa, w których uczestniczyło 85 pacjentów.

Okazało się, że częstotliwość napadów zmniejszyła się o połowę u 32% osób będących na diecie ketogenicznej oraz u 29% żywiących się według zmodyfikowanych zasad diety Atkinsa. Do obniżenia frekwencji napadów o 90% (!) doszło u 9% „ketogeników” i u 5% jedzących według drugiej z przywołanych diet.

Poprawę stanu pacjentów można było zaobserwować już po kilku dniach (maksymalnie kilku tygodniach) od przejścia na dietę bogatą w tłuszcz, a ubogą w węglowodany. Epileptycy odczuwali poprawę tak długo, jak długo żywili się zgodnie z dietą ketogeniczną lub z „Atkinsem”. Niestety, przerwanie diety oznacza powrót napadów padaczkowych. Nie dostrzeżono szczególnie groźnych skutków ubocznych badanych sposobów żywienia. Należy jednak wskazać, że uczestnicy badań raczej tracili niż zyskiwali na wadze.

Nie wszystkie spośród badanych osób zdecydowały się na kontynuowanie diety, mimo oczywistych jej korzyści. Z diety ketogenicznej zrezygnowało 51% uczestników, a ze zmodyfikowanej diety Atkinsa 42%. Klein tłumaczy to ogromnymi obostrzeniami żywieniowymi i skomplikowaniem obu diet. Dla wielu ludzi jest to bariera nie do pokonania.

Mimo wszystko, naukowcy podkreślają, że eksperyment udowodnił, że dieta ketogeniczna i dieta Atkinsa, zwiększają komfort życia pacjentów z epilepsją. Wierzą także, że z czasem coraz więcej chorych będzie decydowało się na żywienie wspierające ich walkę z chorobą.

Dodaj komentarz