Edytowanie ludzkich embrionów może być niebezpieczne
Chińscy naukowcy podjęli się próby modyfikowania ludzkich embrionów. Według ekspertów, może być to jednak bardzo ryzykowne.
Magazyn „Protein&Cell” opublikował raport, według którego chińscy naukowcy próbowali, za pomocą jednej z technik inżynierii genetycznej zwanej CRISPR, wymienić wadliwy gen w ludzkim embrionie. Okazało się, że większość embrionów nie zostało naprawionych, a wręcz przeciwnie – zostały dodatkowo uszkodzone w innych miejscach.
Badanie to potwierdziło wszelkie wątpliwości odnośnie gotowości CRISPR-u do terapeutycznego edytowania genomów – powiedział Edward Lanphier, prezes i dyrektor generalny Sangamo BioSciences, firmy, która pracuje nad edycją genomu w komórkach dorosłych, ale nie w komórkach embrionalnych.
W ubiegłym roku postulował on za tymczasowym wstrzymaniem takich eksperymentów. Także sami autorzy badania twierdzą, że sprzęt nie jest gotowy – Junjiu Huang, naukowiec z Uniwersytetu Sun Yat-sen w Guangzhou w Chinach, powiedział w rozmowie z „Nature News”, że wyniki badania dowiodły, że daleko jeszcze naukowcom do 100-procentowej trafności w modyfikacji embrionów.
CRISPR/Cas9 to kontrowersyjny system genetyczny „wytnij-wklej”, w którym nić RNA odnajduje specjalne miejsca w genomie, które są następnie wycinane przez enzym CAS 9, pozostawiając puste przestrzenie w tym genomie. Przy równoczesnym dostarczeniu wycinków zdrowego DNA, przestrzenie te zostają nim wypełnione, wykorzystując ten sam enzym. System ten osiągnął niesamowite wyniki przy badaniach na komórkach zwierzęcych.
Grupa badawcza Huanga chciała wymienić w 86 ludzkich embrionach gen odpowiedzialny za Beta thalassemia, chorobę krwi. Same embriony uzyskano w klinice in-vitro – zostały one odrzucone w procederze zapładniania, gdyż były zapłodnione przez dwa rodzaje nasienia. Niestety, dla większości embrionów po wstrzyknięciu CAS9, eksperyment zakończył się większymi wadami niż posiadały one pierwotnie.
Jeśli zrobiliby całe sekwencjonowanie genomu, to odkryliby o wiele więcej efektów ubocznych – powiedział Lanphier.
Dodał, że wśród wielu etycznych kwestii związanych z modyfikowaniem embrionów tutaj chodzi głównie o niebezpieczeństwo ich większego uszkodzenia. W CRISPR problematyczne są wiązki RNA, które wnikają często także w miejsca, w które nie powinny, tworząc niepożądane genetyczne mutacje.
Tymczasem, George Church, syntetyczny biolog z Uniwersytetu Harvarda twierdzi, że w eksperymencie nie użyto najlepszej dostępnej technologii.
Są ulepszenia w technologii Cas9, które znacznie zmniejszają mutacje uboczne, o których Liang i jego zespół wspominają, ale ich nie wykorzystują – powiedział Church.
Tak czy inaczej, metoda ta jest znana i powszechnie używana przy eksperymentach. Chodzą plotki, że pracuje nad nią kilka innych laboratoriów w Chinach.