Brak snu ma związek ze śmiercią strażaków

Zgodnie z wynikami badań, 37 procent spośród 7000 strażaków objętych obserwacją, doświadczyło przynajmniej raz objawów zaburzeń snu, co zwiększa ich szansę na wypadek drogowy dwukrotnie w porównaniu z ich wypoczętymi partnerami.

Również dwukrotnie większa jest ich szansa na zaburzenia pracy serca czy cukrzycę, trzykrotnie bardziej są natomiast narażeni na zaburzenia depresyjne czy lękowe, jak donoszą wyniki badań.

Jest to ważna informacja, bowiem przyczyną 60% zgonów u osób pracujących w tym zawodzie są ataki serca lub wypadki na drodze. Do zaburzeń kardiologicznych prowadzi zaś przewlekły stres, nieustannie obecny w tej pracy.

Laura K. Barger, fizjolog z Bostonu, twierdzi w wywiadzie, iż poprawa jakości oraz zwiększenie intensywności leczenia medycznego mogą być dla strażaków bardzo pomocne.

Badacze wzięli pod obserwację strażaków z 66 oddziałów straży pożarnej z całego kraju, przeprowadzili wywiad oraz dokładnie przejrzeli archiwa policyjne w celu dokładnego przyjrzenia się specyfice wypadków oraz zgonów z ich udziałem. Z wywiadów można było łatwo wywnioskować, iż duża część pracowników straży borykała się z zaburzeniami snu takimi jak; zespół bezdechu śródsennego, bezsenność, syndrom niespokojnych nóg, etc.

Wyniki naszych badań demonstrują wpływ często spotykanych zaburzeń snu na bezpieczeństwo oraz zdrowie strażaków. Przyjrzeliśmy się także związkowi pomiędzy powyższymi, a dwoma najczęstszymi przyczynami śmierci u osób z tego kręgu zawodowego. Niestety, okazuje się, iż 80% strażaków z takimi zaburzeniami nie jest leczonych – przyznaje Barger.

Dodaj komentarz